najlepiej czytać wpisy od dołu zachowując chronologie 🙂
———————————————————————————-
Spóźniony 04.08.2013r, Dąbrowa Górnicza
Ostatnie dni obozu były wielkim zamieszaniem, które dało się okiełznać dopiero teraz.
Tak więc poznawaliśmy się z innymi podobozami poprzez cepeliadowe stoiska. Przyglądaliśmy się zmaganiom młodych par w ich przedślubnym torze przeszkód. Rozpisywaliśmy stopnie i sprawności pod okiem kadry, a kilkoro wędrowników: dh. Natalia, dh. Patrycja, dh. Magda, dh. Damian i dh. Artur otworzyli swoje próby wędrownicze.
Na ognisku nastąpił przełomowy moment w życiu kilku harcerzy, którzy opuścili 5, by stać się członkami Zoyi. Natomiast w szeregi 5 wstąpili Agnieszka i Marcin. Dziękujemy wam wszystkim za lata spędzone z nami na zbiórkach, biwakach i obozach. Życzymy wam wielu nowych przyjaźni, wspomnień i umiejętności. Pragniemy również podziękować i pogratulować dh. Twarożkowi wzorowo zorganizowanej wampiriady!
Ostatniego dnia na ostatnim apelu nastąpiło rozdanie nagród, podziękowań i dyplomów. Szałem były mini plecaki Prazo.
Ostatnie błogie chwile na obozie przerwał nam alarm plecakowy i ostatni przemarsz na teren Trampa. Stamtąd wyjechaliśmy autokarami do domu.
Na parkingu w Dąbrowie nie obyło się bez łez, gdy żegnaliśmy się, obiecując sobie zachować kontakt i życząc udanej reszty wakacji. Rozstaliśmy się po puszczeniu w kręgu iskierki, którą przerwać chciał pan kierowca – ulica, nawet parkingowa, definitywnie należy do autokaru. Dziękujemy za wszystkie dobre i złe chwile, zabawy, śpiewanki, wędrówki i czas spędzony z nami. Druhny i druhowie… Przy innym ogniu, w inną noc, do zobaczenia znów… Czuwaj!
—————————————————————————————
07.07.2013r., Świętouść
Niedziela rozpoczęła się mszą świętą na ośrodku TRAMP, którą poprowadził proboszcz z Kołczewa. Nasi harcerze przygotowali specjalny repertuar, który odśpiewaliśmy w ramach eucharystii.
Po mszy kontynuowaliśmy zajęcia z terenoznawstwa, zamieniając się zrobionymi przez nas mapami.
Po powrocie czekał na nas bieg na azymuty, a po kolacji kominek na nadmorskiej plaży, na którym odpowiadaliśmy sobie na ważne pytanie: „Co by było, gdyby istniała tylko prawda?”.
Nocą nastąpiło jedno z najważniejszych wydarzeń w harcerskim życiu dh. Patrycji Obarewicz. Gratulujemy złożenia Przyrzeczenia Harcerskiego i z całego serca życzymy satysfakcji z Twej harcerskiej drogi.
———————————————————————————
6.07.2013r, Świętouść
Dzisiejszy dzień minął nam na terenoznawstwie. Wyruszyliśmy zastępami w nieznany sobie teren, aby ukryć gdzieś paczkę i, co więcej, narysować mapę, prowadzącą do skarbu. Każdy z 4 zastępów obrał jedną ćwierć z koła azymutów i zabawa się rozpoczęła. Wróciliśmy na obiad, aby po nim przygotować się do olimpiady całego zgrupowania. W mieszanych patrolach pokonywaliśmy tory przeszkód, ścigaliśmy się w workach, ślizgaliśmy się na wodnej ślizgawce i braliśmy udział w wielu
innych konkurencjach.
Podsumowaliśmy to grą nocną, którą dla nas oraz dla PDDH „Mgła” i 27DDH „Heca” przygotował dh. Kacper.
Warto napomknąć, iż tego dnia nasz obóz odwiedził sam komendant chorągwi, hm. Andrzej Lichota. Dh. Artur, który akurat pełnił służbę, został uhonorowany przez dh. Lichotę pochwałą w rozkazie za wzorowane pełnienie funkcji instruktora służbowego i podwójnym uściskiem dłoni. Artur, prosimy, nie traktuj tego jako kpiny! : ) Gratulujemy wyróżnienia, a dh. Kacprowi świetnej
organizacji gry nocnej.
———————————————————————————–
05.07.2013r, Świętouść / Świnioujście
Zajęcia rozpoczęliśmy już nocą. Po alarmie mundurowym nakazano nam… rozpocząć maskowanie się. Głęboko w lesie musieliśmy podejść dh. Patrycję – do tej pory czujemy te mrówki, które część z nas zaatakowały.
Rano, po śniadanku, wyjechaliśmy na całodzienną wycieczkę do Świnoujścia. Na miejscu przepłynęliśmy promem na drugą stronę rzeki Świni, a później zwiedziliśmy stary młyn, 4 pruskie forty wybudowane w czasie II Wojny Światowej. Na ostatnim z nich, Forcie Gerharda, czekało nas szkolenie wojskowe, gdzie musieliśmy wykazać się m.in sprawnością fizyczną i odwagą.
Na zakończenie wszyscy zostaliśmy pasowani na żołnierzy przez srogich żołdaków pruskich. Aby ceremoniał się dopełnił, po dotknięciu mieczem należało głośno wymówić ‚Chwała Tobie Twierdzo’. W ten sposób najnowsza „armia pruska” powiększyła się o harcerzy z dąbrowskiego hufca.
Następnie udaliśmy się na naszą kolację, czyli kiełbaski z ogniska. Konsumpcję przerwała nam… koza, która weszła sobie na stół i zaczęła pożerać nasze tekturowe tacki z chlebem. Późno wróciliśmy do obozu, wesoło wspominając Kropkę, bo tak zwała się koza, która się do dołączyła do naszej kolacji.
———————————————————————————-
4.07.2013r., Świętouść
I nastąpiła rebelia, a wtedy powstał chaos. Rządy przejęli harcerze. Nowa kadra już od rana prowadziła nas na zaprawę, apel, posiłki… Dh. Kacper świetnie spisywał się w swej nowej roli oboźnego. Przed południem wyruszyliśmy na plażę, gdze odbył się konkurs wszystkich gildii na najlepszy zamek z piasku.
Już po spóźnionym obiedzie kręciliśmy naszego harlem shake’a, a później udaliśmy się na mecz siatkówki i, dla chętnych, badmintona w drużynach mieszanych.
Ukoronowaniem dnia była dyskoteka, organizowana przez Zoyoki. Dziękujemy za zwariowaną republikę!
———————————————————————————-
3.07.2013r., Międzyzdroje/ Świętouść
Następnego dnia dh. Oboźny obudził nas wyjątkowo o 8:00 i powitał krótką zaprawą. Wszyscy obudzili się połamani, ale w dobrych humorach.
Wkrótce złożyliśmy namioty i wyruszyliśmy nad Turkusowe Jezioro, 10km od nas. Po drodze odwiedziliśmy stare wyrzutnie pocisków V3. Gdy dotarliśmy nad jezioro, rozpoczęła się bitwa o fast-foody, którą niestety przegraliśmy. W końcu doczekaliśmy się autobusu, który odwiózł nas na bazę, gdzie każdy rzucił się pod prysznice, a następnie na stołówkę. Niestety, jedzenie nas nie zachwyciło. Ruszyliśmy na plażę, gdzie w końcu wykąpaliśmy się w Bałtyku – pozdrowienia dla dh. Artura, który kąpał w ubraniu ; )
Wieczorem czekało na nas ognisko podsumowujące wędrówkę, a nasza kadra zgotowała nam nie lada niespodziankę – zaprosiła 27DHH „Hecę” oraz PDH „Mgłę”. Wspólnie zakończyliśmy dzień zabawami, piosenkami i, oczywiście, iskierką.
———————————————————————————-
2.07.2013r., Świętouść/Międzyzdroje
W końcu nadszedł czas na sprawdzenie naszej wytrzymałości. Wyrusziliśmy na wędrówkę. Trasa prowadziła nas dwoma szlakami – czarnym i czerwonym – na których zobaczyliśmy m.in. najwyższy klif w Polsce. Wędrowaliśmy lasem, oraz brzegiem morza, wspierani szumem fal i słońcem, które co jakiś czas chowało się, ustępując deszczowi. Nawet to nie popsuło nam humorów, gdy strudzeni dotarliśmy do Wolińskiego Parku Narodowego, w którym odwiedziliśmy Żubrownię. Wszyscy pokochali małego żubra, który niestety nie zaszczycił nas uwagą.
Pod koniec dnia w Międzyzdroju, celu naszej wędrówki, musieliśmy rozstawić sobie sami nasze namioty, które ze sobą nieśliśmy. Nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, 9.4 kg namiot, który targało ze sobą 6 Zoyoków, okazał się atrapą – niosły ze sobą sam szkielet! Rozczarowanie szybko zastąpił optymizm, i ostatecznie namiot ten został zamieszkany przez Damiana, Artura i nasze Prazoplecaki : )
Naszymi ostatnimi zajęciami na ten dzień był quiz przygotowany przez dh. Roksanę i dh. Darię, a wiązał się on z przebytą przez nas trasą. Zaraz po nim usnęliśmy szybciej niż kiedykolwiek, mając nadzieję, że magicznym sposobem nasze odciski, otarcia i zmęczenie znikną.
———————————————————————————-
1.07.2013r., Świętouść
Dzień kolejny minął. Dzień, w którym doceniliśmy korzyści płynące z obsługi telefonów polowych – o dziwo, większą zabawę z telekomunikacji miały harcerki z 50DDW.
Oprócz powyższego, w końcu zobaczyliśmy morze w świetle dnia! Wierni dewizie: „plażing, leżing, opalażing”, czas ten spędziliśmy na ambitnym poznawaniu jakości piachu oraz sennym marzeniom na plaży.
Dzień zakończyliśmy ogniskiem szczepu, na którym to każda z gildii zaprezentowała swą obrzędowość, by wypełnić Przymierze. Po tych atrakcjach szybko udaliśmy się do naszych koi, by nabrać sił przed trudami dnia następnego.
———————————————————————————-
30.06.2013r, Świętouść.
Dnia dzisiejszego już od rana staraliśmy się dokończyć pionierkę. Harcerze z 5DDH cierpliwie przygotowywali półki dla całego szczepu pod bacznym okiem dh. Artura oraz rozkładali telekomunikację polową pod wodzą dh. Damiana. Harcerki z 50 DWW pracowały natomisst nad współzawodnictwem w szczepie – koraliki punktowe wyszły fantastyczne.
Wieczorem odbył się pierwszy apel na naszym obozie, na którym została m.in. wybrana rada obozowa. Później dobrze bawiliśmy się na rozpoczynającym ognisku – udowodniliśmy swoją sprawność fizyczną i umysłową.
Już pod osłoną nocy, kadra szczepu przygotowała dla harcerzy niespodziankę – no bo któż chodzi z zawiązanymi oczami przez las, prowadzony przez duchy? Tylko 5 i 50, którzy w nocy podążali ku swemu Przymierzu. Zawiązaliśmy je w naszych gildiach przy żywiołach – powietrzu (bardzo wiało), ziemi (piachu co nie miara), ogniu (wszystko pod kontrolą) oraz wodzie (morze wydawało się ciepłe…). W namiotach znowu szybko usnęliśmy.
———————————————————————————-
29.06.2013, Świniouść (czy jakoś tak) Po ok. 10-cio godzinnej podróży autokarem, która upłynęła nam przy dźwiękach rozmów, gitar i chrapania co bardziej znużonych, dotarliśmy na bazę hufca Stargard Szczeciński w Świętoujściu. Od razu wzięliśmy się do roboty, rozbijając namioty dla naszego szczepu. Postawiliśmy także suszarnię, kosze na śmieci, tablicę ogłoszeń, etc – słowem, rozpoczęliśmy obozową pionierkę. Już po południu, gdy uporaliśmy się z obiadem, zaczęliśmy pracować nad obrzędowością drużyn. Niestety lunął deszcz, więc wraz z resztą obozowiczów urządziliśmy krótkie śpiewogranie.
Pierwszy dzień obozu upłynął nam szybko, zmęczeni pousypialiśmy w naszych nowych mieszkankach zaraz po ogłoszeniu ciszy nocnej.
MRu