InterCamp w Holandii

ŚRODA 15.05.2013r
Słońce grzeje nam w plecy na mysłowickim parkingu. Czekamy na początek nowej wspaniałej przygody, jaką jest skautowy zlot Intercamp. W tym roku wybieramy się do Holandii. Liczymy na mnóstwo wspaniałych przeżyć, ciekawych przygód oraz słoneczną pogodę. Nasz szczep reprezentuje 13 osób, w tym 5 dziewczyn , 6 chłopców oraz druh Baton i druh Wojtek. Gdy autokar nadjeżdża wiemy, że to już początek wyjazdu. Rozpoczyna się walka o miejsca w autokarze i Czarna Piątka przejmuje tyły. Przy dźwiękach gitary i miłych rozmowach, droga mija nam przyjemnie.

CZWARTEK 16.05.2013r
Po nocy spędzonej w autokarze, zaspani przecieramy oczy już w Holandii. Wita nas ciekawa architektura i solidna budowa pobliskich budowli oraz , ku przerażeniu wszystkich, ostry deszcz i warunki pogodowe niczym z województwa kieleckiego. Nie chcemy opuszczać ciepłego autokaru, lecz w południe ruszamy na zwiedzanie Maastricht. Odwiedzamy jaskinie o długości 80 km i niezwykłym wnętrzu , spacerujemy w centrum miasta, udajemy się do wesołego miasteczka, raczymy się holenderskimi słodyczami. Następnie wracamy pod autokar, gdzie po pokazie musztry i zjawiskowego padania na mokry chodnik, odjeżdżamy w kierunku Cadier en Keer. Na camp dojeżdżamy jako jedni z pierwszych. Od razu zajmujemy się rozbijaniem namiotów, chociaż jest to dla nas nie lada wyzwanie. Po rozbiciu obozu, zmęczeni zasypiamy w naszych nowych domach.

PIĄTEK 17.05.2013r
Siąpiący deszcz i nieprzyjemny chłód zrywają nas z samego rana. W rytmach ” 3 synów matka miała” uczestniczymy w zaprawie, a potem szykujemy się na wycieczkę do Arnhem- niezwykle ważnego miasta dla harcerzy. Dzięki tej wyprawie dowiadujemy się jak przebiegała II wojna światowa oraz jaki udział mieli w niej polscy żołnierze. Jedziemy do naprawdę interesującego muzeum, a następnie udajemy się na cmentarz, aby upamiętnić poległych rodaków. Wśród wielu białych nagrobków odnajdujemy nazwiska Polaków. W zadumie ruszamy pod pomnik, gdzie niektórzy harcerze składają przyrzeczenie. Wieczorem wracamy do Cadier en Keer, gdzie zastajemy już wiele obozów skautowych z różnych państw. Tego samego dnia nawiązujemy pierwsze znajomości i poznajemy skautową kulturę innych krajów. Zasypiamy wśród radosnych dźwięków rozmów w językach świata.

SOBOTA 18.05.2013r
Nie śpimy już od samego świtu, ponieważ bierzemy udział w uroczystym rozpoczęciu międzynarodowego zlotu. Gdy przybywamy pod główną scenę możemy pierwszy raz zobaczyć ile skautów postanowiło wziąć udział w Intercampie. Bardzo łatwo zauważyć flagi niemieckie, holenderskie lub czeskie, ale i tak najliczniejszą grupą pozostają Polacy. Po kilku zdaniach wstępu i uroczystych słowach otwarcia pierwsze grupy rozpoczynają swoje gry na terenie campu. My natomiast ruszamy na „hike”. Wędrówka mija nam przyjemnie. Po kilku kilometrach marszu czeka na nas zadanie do wykonania. Na pierwszym punkcie mamy okazję zrobić sobie ciekawe zdjęcia całej grupy. Następnie docieramy do obszaru, gdzie toczy się zacięta rywalizacja sportowa. Konkurujemy o to, kto zrzuci najwięcej puszek kopiąc piłkę. Nam ta sztuka się udaje i zdobywamy zadawalającą liczbę punktów. Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej w trasę. 3 punkt to postój, gdzie możemy uzupełnić wodę i zebrać siły na dalszą wędrówkę, nam jednak nie jest to potrzebne i bez chwili zastanowienia ruszamy dalej. Ostatnim miejscem jakie odwiedzamy jest polana, na której gramy w kręgle. Widać, że ta dyscyplina nie jest nam obca, wszyscy znakomicie sobie radzą. Gdy przychodzimy do naszego campu, okazuje się, że że jesteśmy pierwsi, korzystamy z tego i wolny czas poświęcamy na odpoczynek. Wieczorem dziewczyny z naszego szczepu biorą udział w nabożeństwie ekumenicznym, dla wszystkich uczestników z okazji święta w Holandii i tak kończy się pierwszy oficjalny dzień zlotu.

NIEDZIELA 19.05.2013r
Dzień rozpoczyna się od mszy świętej, na którą udają się chętni, następnie dobieramy się w międzynarodowe drużyny i zaczynamy zabawę. Czeka nas cały dzień pełen wrażeń. Mamy okazję poznać wielu nowych ludzi, sprawdzić swoje umiejętności i korzystać wolnych chwil. Gry, przeprowadzone przez organizatorów są bardzo ciekawe. Dla najbardziej aktywnych uczestników przygotowane są także nagrody. Pogoda nareszcie dopisuje i możemy spędzać czas ciesząc się promieniami słońca. Wieczorem odbywa się pokaz talentów, na którym zgłoszeni uczestnicy prezentują swoje umiejętności. My także mamy naszych przedstawicieli występujących na scenie. Polacy po raz kolejny pokazują jak dobrze potrafią się bawić i po chwili wszyscy uczestnicy zaczynają zabawę. Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy.

PONIEDZIAŁEK 20.05.2013r
Rano udajemy się na uroczyste zamknięcie Intercampu. Organizatorzy dziękują, za przybycie i uczestniczenie w przygotowanych zajęciach. Dowiadujemy się, że następny zlot odbędzie się w Niemczech, a będzie on organizowany przez Anglików. Po wszystkich przemowach, robimy sobie pamiątkowe zdjęcia i żegnamy się iskierką. Dzień mija nam na składaniu obozu. Wieczorem gdy wszystko jest już spakowane wyruszamy z powrotem do domu.

WTOREK 21.05.2013r
Wczesnym rankiem jesteśmy już na placu w Mysłowicach, żegnamy się ze wszystkimi, dziękujemy sobie za miło spędzony czas, bierzemy nasze rzeczy i udajemy się do swoich domów. Holenderska przygoda już mija, ale w głowach zostanie jeszcze na długo.

Komentowanie zamknięte.